
PAP / Wojciech Pacewicz
Dr hab. n. med. Ewa Widy-Tyszkiewicz z katedry farmakologii doświadczalnej i klinicznej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego powiedziała, że wiele nieporozumień wynika z tego, że większość ludzi nie odróżnia suplementów diety i preparatów roślinnych od leków. „Tego rodzaju środki, czyli suplementy i tzw. leki roślinne, nie są produktami leczniczymi, zaliczane są wyłącznie do medycyny alternatywnej” – podkreśliła.
Prezes Polskiego Komitetu Zielarskiego Jerzy Jambor zwrócił uwagę, że błędne jest również dość powszechne przekonanie, że leki roślinne są w pełni bezpieczne i jeśli nawet nie pomogą, to przynajmniej nie zaszkodzą. „Niestety, nie jest to prawda, preparaty te mogą bardzo poważnie zaszkodzić, jeśli są nieprawidłowo stosowane. Trzeba je zażywać tylko zgodnie ze wskazaniami podanymi na ulotce” – dodał.
Dr hab. Widy-Tyszkiewicz przedstawiła wyniki badań wykazujące, że przyjmowane w dobrej wierze suplementy diety mogą być szkodliwe dla organizmu. Np. preparaty wielowitaminowe zamiast przedłużać życie mogą zwiększać ryzyko zachorowania na raka gruczołu krokowego, płuca oraz czerniaka. Z kolei preparaty zawierające wapń podnoszą niebezpieczeństwo zawału.
Na pytanie PAP, czy warto w ogóle sięgać po suplementy diety, dr Widy-Tyszkiewicz stwierdziła, że dawniej ludzie jedli wyłącznie naturalną żywność, nie sięgali po suplementy diety, a mimo to byli zdrowi. Teraz nastała moda na posiłkowanie się suplementami ze wszystkimi tego skutkami.
Po preparaty roślinne sięga już ponad 20 proc. Polaków. W całej Europie stosuje je około 100 mln ludzi. (PAP)
zbw/ ula/ jra/
Ze strony PAP : http://www.pap.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz