środa, 27 lutego 2013

Oczy jedzą... dziecko je... owoce

Ze strony : http://cuisinedeparadise.blogspot.com

Ze strony : http://cuisinedeparadise.blogspot.com

Ze strony : http://weelicious.com

Ze strony : http://www.tumblr.com







poniedziałek, 25 lutego 2013

Oczy jedzą ... dziecko je ...

Ze strony : http://www.projectdenneler.com 


Ze strony : http://www.tumblr.com

Ze strony : http://www.tumblr.com

Ze strony : http://www.tumblr.com







czwartek, 21 lutego 2013

Mózg na talerzu

Ze strony : http://wiedza.newsweek.pl/mozg-na-talerzu,100812,1,1.html

Naukowcy są pewni: dieta ma wielki wpływ na pracę mózgu. Od tego, co jemy, zależy, czy jesteśmy agresywni, smutni, zaspani, szczęśliwi.

Mózg jest niezwykle wrażliwy na to, co jemy. Nasza dieta może się przyczynić do tego, że wpadniemy w depresję, może podnieść lub obniżyć poziom agresji i lęków, może sprawić, że staniemy się ospali albo wręcz przeciwnie – zaczniemy rwać się do pracy i będziemy sprawni intelektualnie nawet w późnym wieku. Wszystko zależy od tego, co położymy na talerz. 

Ryba na smutek 
Słodkie i tłuste produkty dostarczają organizmowi glukozy i energii. Na taki zastrzyk energetyczny mózg odpowiada silnym pobudzeniem układu nagrody, co odczuwamy jako przyjemność. Dlatego osoby, które odczuwają smutek, zjadają o wiele więcej kalorycznych przekąsek niż ludzie w dobrym nastroju. Pokazuje to chociażby eksperyment naukowców z Cornell University, którzy posadzili w kinie dwie grupy ludzi i wręczyli im do pogryzania tłusty popcorn oraz winogrona. Jedna grupa oglądała „Love Story”, a druga pogodną komedię „Sweet Home Alabama”. Okazało się, że grupa, która była na melodramacie, zjadła aż o 36 proc. popcornu więcej niż widzowie komedii. Wygląda na to, że skuteczniej niż winogrona pomagał im na smutek.

Co jeść na cięższą pracę umysłowa?


Problem tylko w tym, że smakołyki, po które sięgamy, aby poprawić sobie nastrój, rozregulowują pracę mózgu. Zwiększają poziom hormonów szczęścia, ale tylko na chwilę. Nawet czekolada, powszechnie uważana za skuteczny, naturalny antydepresant, oddziałuje na mózg krótko i słabo. Zawiera co prawda substancje pobudzające – kofeinę i teobrominę, a także fenyloetyloaminę, która poprawia koncentrację, nastrój, uspokaja i dodaje pozytywnej energii, ale w niewielkich ilościach. Dlatego czekolada poprawia nastrój zaledwie na trzy minuty, dowiedli w 2007 r. psycholodzy z uniwersytetu w Wurzburgu. I nie ma gwarancji, że przygnębienie nie powróci. 

Nie musisz jeść regularnie! 
Co więcej, notoryczne zajadanie smutków fast foodami i słodyczami może spowodować, że zły nastrój zamieni się w depresję. U osób opychających się batonami i czipsami ryzyko zapadnięcia na depresję jest bowiem o 51 proc. wyższe niż u osób preferujących lekkie sałatki czy zdrowe mięso ryb, wykazali uczeni z uniwersytetu w Las Palmas na Gran Canarii. Naukowcy nie potrafią jednak wyjaśnić, dlaczego niezdrowe jedzenie aż tak destrukcyjnie wpływa na nastrój. Być może dlatego, że duże ilości tłustych i słodkich potraw powodują gwałtowne skoki stężenia glukozy we krwi, a to z kolei rozregulowuje gospodarkę hormonalną mózgu – zaczyna on wytwarzać m.in. mniej hormonów odpowiedzialnych za dobry nastrój.

W odzyskaniu równowagi hormonalnej i dobrego nastroju zdecydowanie skuteczniej pomoże odpowiednio skomponowana dieta. Najlepsza jest taka, która zawiera niewiele cukru, a za to dużo dobrych kwasów tłuszczowych. Związki te – są m.in. w rybach i oliwie z oliwek – podnoszą w mózgu poziom tzw. hormonu szczęścia, czyli serotoniny, oraz zmniejszają aktywność rejonów odpowiedzialnych za uczucie smutku i lęku, dowodzą uczeni z belgijskiego uniwersytetu w Leuven. W swoim badaniu podali połowie z 12 zdrowych ochotników kwasy tłuszczowe bezpośrednio do jelit, unikając w ten sposób wpływu ich smaku czy aromatu na wynik badania. 

Druga połowa otrzymała zwykły roztwór soli. Wcześniej jednak uczeni wprowadzili wszystkich badanych w smutny nastrój, odtwarzając im przygnębiającą muzykę i pokazując zdjęcia ludzi pogrążonych w depresji. W trakcie całego badania obserwowali też mózgi ochotników za pomocą funkcjonalnego rezonansu magnetycznego. Okazało się, że osoby, którym podano do jelit kwasy tłuszczowe, były pod koniec badania w o wiele lepszym nastroju niż te, które dostały roztwór soli. W tym samym czasie zdjęcia rezonansu ich mózgu wykazały mniejszą aktywność w rejonach odpowiedzialnych za emocje. 

Dobroczynne działanie kwasów tłuszczowych można wzmocnić, jeżeli dodamy do ryby czy oliwy odrobinę ostrej papryki. Zawarte w ostrych papryczkach oraz w innych pikantnych przyprawach substancje drażnią kubki smakowe w sposób, który mózg interpretuje jako doznanie bólowe. W odpowiedzi na nie wydziela zwiększoną ilość endorfin, które wywołują uczucie spokoju i szczęścia.

Jeśli rano czujemy, że brakuje nam energii, zjedzmy duże śniadanie, z dużą porcją wędliny i przetworów mlecznych. Dostarczymy mózgowi cennego l-tryptofanu, który skutecznie przeciwdziała bezsenności i zmniejsza wahania nastroju. – l-tryptofan ma ogromny wpływ na gospodarkę serotoniną, która odpowiada nie tylko za utrzymywanie w dobrym nastroju, ale także zmniejsza poziom agresji i skłonność do przemocy – mówi prof. Jerzy Vetulani z Instytutu Farmakologii PAN. Dowiedli tego badacze z University of Texas, którzy podawali grupie zdrowych mężczyzn miksturę z aminokwasów, która obniżała w organizmie poziom l-tryptofanu. Już po pięciu godzinach od wypicia substancji u wszystkich mężczyzn znacząco wzrósł poziom agresji. Jak wyjaśniają uczeni, dzieje się tak dlatego, że l-tryptofan zwiększa w mózgu poziom hormonu szczęścia, serotoniny. 

Dobroczynny l-tryptofan może nie tylko uczynić łagodniejszym największego zabijakę, ale także zmienić kultury całych społeczeństw. – Z wieloletnich obserwacji antropologów wynika, że społeczności, które tradycyjnie jedzą mało mięsa, a więc ubogie, na przykład w krajach arabskich, mają o wiele wyższy poziom agresji niż populacje, w których mięso stanowi podstawę żywienia, np. u znanych z łagodności Skandynawów – mówi prof. Vetulani. – Oczywiście nie można zapominać o bardzo ważnych wpływach kulturowych. Wegetariańscy Hindusi są raczej mało agresywni, ale to dlatego, że w ich diecie produkty nabiałowe odgrywają bardzo istotną rolę.

Dieta dla bystrzaków 
Białko obecne w mięsie ma jeszcze jedną zaletę – zwiększa sprawność umysłu. Jak twierdzi dr Daniel Amen, twórca tzw. diety dla mózgu, który od wielu lat bada wpływ jedzenia na psychikę człowieka, dieta wysokobiałkowa podnosi w mózgu poziom dopaminy odpowiedzialnej m.in. za koncentrację. Uczony przekonuje, że odpowiednia dieta może bardzo skutecznie wyostrzyć intelekt. W tym celu radzi pić nie mniej niż 2-3 litra wody lub herbaty dziennie, jeść borówki, cytrusy i brokuły, bo są cennym źródłem antyoksydantów, a także nie zapominać o awokado, oliwie z oliwek, mięsie łososia i orzechach, bo znajduje się w nich witamina B, magnez i kwas linolenowy, które podnoszą wydajność szarych komórek. 

Do codziennego menu warto też dorzucić garść mało znanych w Polsce owoców palmy brazylijskiej acai, czarnych jagód lub truskawek. Wspomagają one tworzenie się komórek mikroglejowych, które usuwają z układu nerwowego toksyczne substancje i produkty przemiany materii. Tak oczyszczony mózg pracuje sprawniej i szybciej, przekonują amerykańscy uczeni, którzy badali te owoce.

Jeżeli w najbliższym czasie czeka nas poważny wysiłek umysłowy, np. trudny egzamin czy nowe wyzwanie w pracy, przyrządźmy sobie jajecznicę lub wątróbkę, najlepiej z dodatkiem szpinaku. 

Wątróbka oraz żółtka jajek zawierają cholinę, substancję, która bierze udział w tworzeniu nowych połączeń w mózgu podczas uczenia się i zapamiętywania informacji. Z kolei szpinak jest bogaty w kwas foliowy potrzebny do prawidłowego działania układu nerwowego, w tym kory mózgowej. Dzięki dodatkowej porcji kwasu foliowego zwiększą się zdolności poznawcze naszego umysłu, czyli przyswajania nowych informacji oraz logicznego myślenia. Jak dowiedli uczeni z amerykańskiego National Institute of Aging, zlikwidowanie niedoborów kwasu foliowego zapewni nam też lepsze samopoczucie psychiczne i obniży poziom lęku. 

Stop demencji 
Zachowaniu mózgu w dobrej formie świetnie służą dania kuchni azjatyckiej. – Wspaniałym środkiem podnoszącym sprawność mózgu jest kurkumina, wyciąg z kłączy ostryżu długiego, nieodzowny składnik curry oraz innych potraw tajskich, nepalskich czy indonezyjskich – mówi dr Wojciech Kolanowski z SGGW. Właściwości kurkuminy są dopiero odkrywane, ale już dowiedziono, że chroni ona przed nowotworami i opóźnia starzenie się komórek, także układu nerwowego. Dodatkowo spowalnia procesy degeneracyjne mózgu i aż o 30 proc. redukuje objawy choroby Alzheimera oraz demencji starczej. Dzieje się tak dlatego, że kurkumina rozpuszcza w naczyniach krwionośnych mózgu blaszki amyloidowe uznawane za główną przyczynę niedokrwienia kory mózgowej, a w efekcie jej obumierania.

Kurkuma jest używana w daniach kuchni indyjskiej, tajskiej i japońskiej. Zwłaszcza potrawy kuchni japońskiej wydają się wprost stworzone dla osób chcących dobrze odżywić szare komórki. – To dieta bogata w ryby i owoce morza, które dostarczają wielonienasyconych kwasów tłuszczowych omega-3, budulca tkanki mózgowej – mówi dr Kolanowski. W codziennym menu Japończyków dużo jest także zielonej herbaty, która jest bogata w substancję ECGC. Związek ten podobnie jak kurkumina oczyszcza mózg z toksyn i zapobiega obumieraniu komórek kory mózgowej. Ale nie tylko – zielona herbata to jeden z najskuteczniejszych naturalnych niszczycieli wolnych rodników tlenowych, które są przyczyną starzenia się komórek naszego ciała, w tym komórek mózgu. – W zielonej herbacie znajdują się bowiem flawonoidy, które aktywują pracę genu SIR2. Zarządza on produkcją białka sirtuiny, zwanego białkiem długowieczności. Sirtuina reperuje uszkodzenia materiały genetycznego, w wyniku czego komórki potomne są równie sprawne jak ich poprzedniczki, i nie wykazują objawów starzenia – tłumaczy prof. Vetulani. 

Nic więc dziwnego, że mieszkańcy Dalekiego Wschodu zapadają na chorobę Alzheimera aż pięciokrotnie rzadziej niż Europejczycy czy Amerykanie. Nie wspominając o tym, że żyją najdłużej na świecie

czwartek, 7 lutego 2013

przeZBOŻE jogurt z ziarnami zbóż ... :)


przeZBOŻE jogurt z ziarnami zbóż
gruszka-jabłko

 
 

Składniki: mleko pasteryzowane (łącznie z laktozą), cukier, ziarna zbóż zawierające gluten (3,1%) ( ziarna owsa, pszenicy, proso, ryż, siemię lniane, otręby pszenne), Gruszka (3%), jabłko (2%), skrobia modyfikowana, substancja zagęszczająca: pektyny; aromat, koncentrat z krokosza barwierskiego, żywe kultury bakterii jogurtowych i fermentacji mlekowej.

Wartość energetyczna w 100g : 101kcal

Kod kreskowy: 5 901104 003469

Skorowidz:

cukier ... ;) 

E 1404 Skrobia utleniona, skrobia modyfikowana 
Ze strony Federacji Konsumentów ( http://www.federacja-konsumentow.org.pl/story.php?story=35 ) 
Naturalny zagęszczacz, substancja wiążąca i żelująca. Uważana za nieszkodliwą.

E 440 Pektyny 
Ze strony Federacji Konsumentów ( http://www.federacja-konsumentow.org.pl/story.php?story=35 ) Naturalny lub syntetyczny środek zagęszczający i żelujący na bazie roślinnej. Pozyskiwany z jabłek, buraków cukrowych i skórki pomarańczowej. Zawarty w owocach. Pektyny amidowane uzyskiwane są na drodze hydrolizy amoniakalnej pektyn wysokometylowanych. Stosowane jako dodatek do cukrów żelujących i substancji żelujących. Uważane za nieszkodliwe.

Koncentrat z krokosza barwierskiego
Z Wikipedii ( http://pl.wikipedia.org/wiki/Krokosz_barwierski ) 
Krokosz barwierski (Carthamus tinctorius L.) – gatunek rośliny jednorocznej z rodziny astrowatych. Pochodzi z Bliskiego Wschodu i Indii.

HM