wtorek, 24 grudnia 2013

Wesołych Świąt :)

Ze strony : www.fanpop.com


Wszystkim sympatykom bloga życzę wesołych, rodzinnych i zdrowych Świąt Bożego Narodzenia ! 

poniedziałek, 23 grudnia 2013

Szkodliwe substancje w zabawkach

Ze strony : http://www.ekonsument.pl

fot ze strony : http://www.pro-test.pl

Przed Bożym Narodzeniem sklepy z zabawkami przeżywają boom. Tymczasem wiele zabawek zagraża zdrowiu dzieci: klocki, puzzle, samochodziki, gryzaczki – niezależnie od rodzaju zawierają trujące związki chemiczne. To wynik testu 30 drewnianych zabawek przeprowadzonego przez niemiecką Fundację Warentest. Wśród przebadanych zabawek są również te dostępne w Polsce.

Małe części zabawek stwarzają bezpośrednie zagrożenie dla dziecka, które w najgorszym wypadku może się nimi udusić. Natomiast działanie szkodliwych substancji może być widoczne dopiero po wielu latach. Związki te znajdują się przede wszystkim w farbach, którymi zabawki są pomalowane, w sklejce i sznurkach.
 
Badacze wykryli w ramach testu między innymi policykliczne węglowodory aromatyczne (PAH), formaldehyd, nitrozoaminy i organiczne związki cyny – substancje rakotwórcze, mogące uszkadzać płód lub układ rozrodczy. Laboratorium wykryło w niektórych zabawkach również nikiel – silny alergen.
 
Alarmujące jest, że często farby, którymi były pomalowane testowane zabawki, zawierały jednocześnie po kilka trucizn. I tak na przykład w drewnianym pociągu firmy Eichhorn badania wykazały zawartość dużych ilości policyklicznych węglowodorów aromatycznych oraz NPEO (etoksylaty nonylofenolowe). Organiczne związki cyny i ołów znajdują się z kolei w samochodzie firmy Ostheimer, wyprodukowanym w Polsce na rynek niemiecki. Zaś w kolejce Brio wykryto naftalen i organiczne związki cyny. Szkodliwe substancje laboratorium znalazło także między innymi w zabawce z Ikei – w sznurku klocków z wózkiem Mula.
 
Niebezpieczne sybstacje wykryto także w magnetycznych puzzlach zwierzętach oraz drewnianym wagoniku ZOO sprzedawanych w sieci sklepów Tchibo. Magnetyczne puzzle są wykonane ze sklejki, z której wydziela się formaldehyd. Ten gaz jest podejrzewany o działanie rakotwórcze. Puzzle składające się z czterech zwierząt: pandy, papugi, hipopotama i tygrysa są sprzedawane w sklepach Tchibo za 39,95 zł.
 
Z kolei w żółtej farbie, którą pomalowane są elementy drewnianegowagonika ZOO, badanie wykryło znaczne ilości ftalanu diizobutylu (DIBP). Ten zmiękczacz może uszkadzać układ rozrodczy. Dzieci nie powinny mieć z nim styczności. Ponadto w barwnikach użytych w zabawce znajdują się szkodliwe dla środowiska etoksylaty nonylofenolowe (NPEO). Związki te są trujące dla organizmów wodnych. Gdy przedostaną się do środowiska naturalnego, przekształcają się w nonylofenol, który jest podejrzewany o uszkadzanie układu rozrodczego u ludzi. Drewniany wagonik ZOO składa się z pięciu figurek zwierząt i trzech elementów przedstawiających karmę. Jest sprzedawany w Tchibo za 69,95 zł.
 
Najgorsze jest to, że sami rodzice, wybierając zabawkę w sklepie, nie widzą, czy znajdują się w niej toksyczne związki. Tylko niektóre z nich wyczujemy nosem. Tymczasem podczas zabawy dzieci je wdychają, wkładają zanieczyszczone zabawki do buzi i dotykają je rączkami. To wystarczy, by niebezpieczne substancje przedostały się do ich organizmu.
 
W teście znalazły się też zabawki, które nie stwarzają żadnego zagrożenia dla zdrowia dzieci. To dowód na to, że da się wyprodukować bezpieczną zabawkę – bez użycia szkodliwych materiałów i bez drobnych części, które mogłyby zostać połknięte.
 
Wyniki testu obejmujące bezpieczne oraz niebezpieczne zabawki dostępne na polskim rynku, a także zabawkę wyprodukowaną w Polsce na rynek niemiecki, opublikowała Fundacja Pro-Test na swojej stronie internetowej.
 
Listę zabawek dostępnych w Polsce można znaleźć tutaj.
 

Na podstawie: Fundacja Pro-Test

Barszcz Czerwony KRAKUS




Skład: sok z buraków czerwonych odtworzony z zagęszczonego soku z buraków czerwonych (53,8%), woda, sok jabłkowy odtworzony z zagęszczonego soku jabłkowego, cukier, bulion warzywny, sól, przyprawy, kwas cytrynowy - regulator kwasowości, śladowe ilości glutaminianu sodu - wzmacniacz smaku, laktozy ( z mleka), soi oraz selera pochodzące z dodatków i przypraw. 

Kod kreskowy : 5900059303440
Wartość odżywcza w 100ml: 30kcal. 

Skorowidz: 
cukier... domowego barszczu nie dosładzam ... 

E 330 Kwas cytrynowy 
Ze strony Federacji Konsumentów ( http://www.federacja-konsumentow.org.pl/story.php?story=35 ) Otrzymywany na drodze fermentacji pleśniowej (Aspergillus niger) regulator kwasowości i przeciwutleniacz. Substancja występująca w przemianie materii człowieka. Tylko w bardzo dużych dawkach, które nie są stosowane w żywności, może powodować zaburzenia w przyswajaniu wapnia. Uważany za nieszkodliwą.


E621 Glutaminian monosodowy 
Ze strony Alergologia Info :http://alergologiainfo.pl/en/articles/item/10081/nadwrazliwosc_na_dodatki_do_pokarmow 

Glutaminian monosodowy (MSG) jest popularną substancją wzmagającą smak, dodawany do wielu pokarmów – występuje również naturalnie. MSG jest solą sodową jednego z głównych aminokwasów obecnych w ludzkim ciele i występuje naturalnie w praktycznie wszystkich pokarmach.Doniesienia o nadwrażliwości na MSG istniały od wielu lat. Klasycznym przykładem jest zespół objawów MSG, dawniej nazywany „zespołem chińskiej restauracji". Zespół ten charakteryzowały objawy takie jak: uczucie gorąca w obrębie pleców, szyi, przedramion i klatki piersiowej; zaczerwienienie twarzy i obrzęk; ból w klatce piersiowej; bóle głowy; nudności; uczucie mrowienia górnej połowy ciała i słabość; uczucie kołatania serca; drętwienie karku, rąk i pleców; skurcz oskrzeli (tylko u pacjentów z astma oskrzelową); senność [1].Prowadzono liczne badania by potwierdzić istnienie zespołu objawów MSG. Większość badanych nie doświadczało żadnych objawów lub nie było istotnych różnic w występowaniu dolegliwości po MSG w porównaniu z placebo. W badaniu 130 osób z subiektywnymi objawami po MSG, uczestniczącymi w podwójnie ślepej próbie kontrolowanej placebo, w której użyto aż do 5 g MSG podanego bez pokarmu – dolegliwości były częstsze w grupie z MSG (38,5%) w porównaniu z placebo (13,1%). Jakkolwiek, przy kolejnej próbie rezultaty były niezgodne i nie obserwowano pozytywnej odpowiedzi w sytuacji, kiedy MSG został podany z pokarmami [28]. Zespół objawów po MSG nie został więc dokładnie potwierdzony i zdarza się – jeśli w ogóle – tylko w sytuacjach ekspozycji na duże dawki, takie jak 2,5–3 g przy braku pokarmu.Spożycie MSG także było łączone z astmą oskrzelową. W literaturze medycznej donoszono o 29 przypadkach astmy oskrzelowej wywołanej przez MSG [29]. Istnieje tylko jedno doniesienie dotyczące astmy wywołanej przez MSG, która została potwierdzona w DBPCOC. Dodatnie odpowiedzi obserwowano po zastosowaniu dużych dawek MSG 2 g, albo więcej. W badaniu grupy 100 astmatyków (30 pacjentów z wywiadem ataków astmy po zjedzeniu pokarmów zawierających MSG i 70 astmatyków z brakiem objawów po spożyciu MSG) poddanych prowokacji z aż 2,5 g MSG, w porównaniu z placebo żadnej znaczącej odpowiedzi pod postacią znaczącego spadku FEV1 nie stwierdzono [30]. Podobnie Woods i wsp. nie stwierdził istotnego spadku FEV1 u 12 astmatyków z MSG w podwójnie ślepej próbie kontrolowanej placebo [31]. Wynika z tego, że nawet w przypadkach pozytywnie reagujących pacjentów istnienie astmy wywołanej przez MSG nie zostało ostatecznie rozstrzygnięte [24].Inne reakcje alergiczne także zostały powiązane ze spożyciem MSG, jednakże większość tych doniesień była albo incydentalna, albo została przeprowadzona z ubogim protokołem doświadczalnym. Kenney,[32] w podwójnie ślepej próbie kontrolowanej placebo nie potwierdził, aby MSG był przyczyną ostrych objawów u sześciu pacjentów zgłaszających historię ostrych reakcji przypisywanych MSG. Nie wykazano też, że MSG było przyczyną przewlekłej pokrzywki. U 65 pacjentów z samoistną pokrzywką przewlekłą 2 badanych miało pozytywną odpowiedź w pojedynczej ślepej próbie z dawkami aż do 2,5 g MSG, ale żaden nie odpowiedział w podwójnie ślepej próbie kontrolowanej placebo [33]. Van Bever i wsp. [34] donosili o dwóch przypadkach atopowego zapalenia skóry wywołanego przez MSG potwierdzonych w DBPCOC.Ostatnio MSG został powiązany z przewlekłym, całorocznym nieżytem nosa. Pacor i wsp. w swoim badaniu oceniał grupę 226 pacjentów z przewlekłym, całorocznym nieżytem nosa na podstawie podwójnie ślepej próby prowokacji kontrolowanej placebo po 1 miesiącu na diecie wolnej od dodatków od żywności [18]. Próba prowokacji z aż do 400 mg MSG wywołała objawy nieżytu nosa zarówno obiektywne (kichanie, wyciek z nosa) jak i subiektywne (blokada nosa, swędzenie nosa) wraz z 20% redukcją nosowej szczytowego przepływu wdechowego u 8 z 20 badanych, którzy odnieśli poprawę na diecie pozbawionej dodatków do żywności 


PODSUMOWANIE...
Gdyby wyrzucić cukier i glutaminian sodu (deklarowane są jego śladowe ilości) ... to skład byłby na medal... 
Ocena 10/10

poniedziałek, 16 grudnia 2013

GAŁKA LASKOWA FPUH "PŁAWECKI"




Składniki: ser podpuszczkowy (mleko, kultury bakterii mlekowych, podpuszczka, stabilizator : chlorek wapnia), sól.

Wartość energetyczna w 100g : 280kcal
Kod kreskowy : 5907786942140

Skorowidz:
E 509 - Chlorek wapnia 
Ze strony Federacji Konsumentów ( http://www.federacja-konsumentow.org.pl/story.php?story=35 ) "Syntetyczny wzmacniacz tekstury i stabilizator .Sól wapniowa kwasu solnego. Uważany za nieszkodliwy."  

Podsumowanie : 
Skład mnie przekonuje... dostaje ocenę 10/10





czwartek, 12 grudnia 2013

Wszystko o barwnikach spożywczych

Tekst i zdjęcia ze strony : http://www.odzywianie.info.pl/


"Bez barwników i konserwantów" - tymi słowami opatrzonych jest coraz więcej etykiet produktów spożywczych. Nazwa "konserwanty" od razu przywodzi nam na myśl wnętrze laboratorium czy szkolne lekcje chemii. Co jest jednak złego w barwnikach ? Czy naprawdę należy się ich stosowania obawiać ? Czy barwniki spożywcze można zrobić w domowym zaciszu ? Czy wszystkie są substancjami sztucznymi ? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań znajdziecie w niniejszym tekście.

Czym są barwniki spożywcze ?

   Barwniki spożywcze to substancje, chemiczne lubnaturalne, które nadają produktowi spożywczemu czy całemu daniu określoną barwę, która nie pochodzi z samego produktu czy jego składników bądź została, w czasie jego produkcji, utracona.

Warto wiedzieć, że np. kurkuma, suszona papryka czy szafran, jeśli stosujemy je z powodów innych niż nadanie daniu nowej barwy, czyli np. by zmienić jego smak, nie są uznawane za barwniki. Jest to mały niuans terminologiczny, a więc zwykła ciekawostka niezbyt wiele do tematu wnosząca. Niemniej jednak warto o takim rozróżnieniu pamiętać chociażby w kontekście uważnego i świadomego odczytywania zawartych na gotowych sklepowych produktach informacji. O tym jednak zaraz powiemy więcej ...

Podział barwników


   By dobrze poruszać się w świecie etykietek spożywczych produktów, należy zapoznać się z rodzajami potencjalnie znajdujących się w nich barwników oraz ich charakterystyką.

   Barwniki dzielą się na:

–    barwniki naturalne
–    barwniki identyczne z naturalnymi
–    barwniki syntetyczne organiczne
–    barwniki syntetyczne nieorganiczne

Barwniki naturalne i identyczne z naturalnymi

   Barwniki naturalne to barwniki pochodzenia roślinnego bądź zwierzęcego. Produkuje się je ekstrahując wybrane surowce z liści czy kwiatów roślin bądź np. ze zwierzęcej krwi. Poddany odpowiedniej laboratoryjnej procedurze wyciąg staje się gęsty i skondensowany. Można również nadać mu odpowiednią strukturę.

   Barwniki naturalne mają, oprócz swoich własnych nazw, przydzielony konkretny symbol zaczynający się od demonizowanego przez zwolenników zdrowego odżywiania "E" - są to symbole przydzielone dodatkom do żywności. I tak np. betanina (pozyskiwana z buraków) ma symbol E162, kurkumina E100, a naturalny karmel E160a. Warto zwrócić na to szczególną uwagę, gdyż barwniki naturalne nie są szkodliwe, co sugerowałaby np. ich sugerująca chemiczne pochodzenie nazwa.

   Barwniki zwane identycznymi z naturalnymi wytwarza się w procesach chemicznych, ale ich struktura jest dokładnie taka sama jak związków naturalnych.

Barwniki syntetyczne


   Barwniki syntetyczne organiczne są wykorzystywane częściej od barwników naturalnych, gdyż ich cena, ze względu na sposób ich pozyskiwania, czyli procedury laboratoryjne, jest niższa. Są również bardzo intensywne,  trwałe i odporne na np. obróbkę cieplną czy kontakt produktu z wodą. Barwniki syntetyczne to np. tartrazyna (E102), czerwień koszenilowa (E124) czy błękit brylantowy (E133).

   Do produkcji barwników nieorganicznych wykorzystywane są natomiast właściwości metali. Nieorganiczne barwniki syntetyczne to np. węglan wapnia (E170) czy wodorotlenek żelaza (E172). Barwniki wytwarza się również ze srebra (E174) czy złota (E175).

Barwniki spożywcze - zastosowanie

   Barwniki spożywcze znajdują szerokie zastosowanie w przemyśle cukierniczym - barwi się nimi lukry, kremy, biszkopty etc. Wszystkie te zabiegi mają na celu zwiększenie wizualnej atrakcyjności słodkości. Z tych samych powodów dodaje się np. do jogurtów, serków homogenizowanych etc. Czasami te, które teoretycznie powinny mieć smak np. truskawkowy, są po prostu zabarwione czerwonym barwnikiem, a zapach nadaje im zwykły aromat. Ponieważ smak i wygląd dania ma ogromny wpływ na to, jak będzie nam ono smakować, jogurt po małym, nazwijmy to z przymrużeniem oka, liftingu, zdaje się nam być naprawdę truskawkowym, mimo że z truskawkami niewiele ma wspólnego. Jak to mówią, nawet obok nich nie leżał ... Barwniki dodaje się również min. do "owocowych" napojów gazowanych.

   Tak więc barwniki nie tylko mogą uczynić nasz deser pysznie wyglądającym, ale faktycznie i pysznym. Dzięki odpowiedniemu ich zastosowaniu producenci mogą ukrywać przed nami, z czego produkt faktycznie jest zrobiony (czy może raczej bez czego ... ). Czasami ich działanie nie jest jednak aż tak inwazyjne i poprawiają jedynie intensywność naturalnych kolorów produktów, które te utraciły w wyniku np. obróbki termicznej. Barwniki znajdują się więc np. w daniach gotowych.

Domowa cukiernia


   Barwniki spożywcze stały się ostatnio niezwykle popularne wśród kulinarnych bloggerów i osób, które dzielą się zdjęciami przygotowywanych przez siebie przysmaków za pośrednictwem Internetu. Coraz atrakcyjniej wyglądające ciasteczka etc., kolorowe ozdoby na babeczkach, tęczowe torty podbiły serca gotujących internautów. Na internetowych aukcjach czy nawet w stacjonarnych sklepach kupić można już barwniki spożywcze w proszku czy żelu, w absolutnie każdym kolorze. Kiedyś zdobycie takich specyfików nie było takie proste, ale dzięki rosnącemu zapotrzebowaniu na produkty umożliwiające przygotowywanie coraz to atrakcyjniejszych dań, nie tylko przez owych bloggerów, ale również osoby, którym ich dokonania przypadły do gustu, sprawiło, że na rynku pojawiło się wiele nowych produktów należących do grupy spożywczych barwników, a ich cena jest coraz niższa.

   Warto zadać sobie pytanie, czy konieczne jest kupowanie gotowych barwników spożywczych. Przecież kiedyś można było poradzić sobie bez nich. Lukier na domowych ciasteczkach mógł być różowy, ale raczej nie przypominamy sobie, by nasza babcia miała gdzieś torebki z kolorowym proszkiem, dzięki któremu mogłaby barwić swoje wypieki. No właśnie, okazuje się, że, nawet jeśli nie chcemy czy nie mamy możliwości zakupienia sobie gotowych barwników, możemy wykorzystać naturalne produkty, o właściwościach których wiemy, ale niekoniecznie kojarzymy je z takim zastosowaniem.

Barwniki "domowe"


   By domowe wypieki czy słodkości miały odpowiedni kolor, do ich przygotowania możemy wykorzystać tradycyjne produkty o barwiących właściwościach. I tak:

   Do uzyskania koloru czerwonego wykorzystać można:

–    sok z buraków
–    sok wiśniowy
–    sok malinowy
–    pestki z granatu

    Sok z jagód natomiast pozwoli nam na otrzymanie koloru fioletowego, a sok ze szpinaku - zielonego (bez obaw- szpinak będzie w masie na ciasto czy lukrze niewyczuwalny). Żółcie i pomarańcze otrzymamy dzięki użyciu orientalnych przypraw jak np. kurkuma czy szafran, a brązową barwę nadadzą wszystkim znane kakao lub kawa.

   Wiadomo, że kolory uzyskane dzięki wykorzystaniu takich dodatków nie będą aż tak intensywne jak te otrzymane dzięki dosypaniu do np. masy na ciasto kupnego barwnika, ale będziemy mieć absolutną pewność, że będzie ono, po upieczeniu, pozbawione jakiejkolwiek domieszki tzw. chemii. Puśćmy więc wodze fantazji i bawmy się w kuchni, a efekty naszej pracy będą naprawdę zadziwiające

wtorek, 10 grudnia 2013

Papryka czerwona pieczona w zalewie.

Papryka czerwona pieczona w zalewie.



Skład : papryka (63%), woda, cukier, sól, czosnek, regulator kwasowości: kwas octowy.

Wartość energetyczna w 100g: 26kcal
Kod kreskowy : 3800018506245

Skorowidz: 
E 260 Kwas octowy 
Ze strony Federacji Konsumentów ( http://www.federacja-konsumentow.org.pl/story.php?story=35 )    
Wytwarzany metodą fermentacyjną (przez mikroorganizmy) regulator kwasowości i konserwant. Ma zdecydowanie kwaśny smak. Występuje w naturze. Skoncentrowany kwas może prowadzić do zniszczenia tkanek. Występuje w artykułach spożywczych wyłącznie w dawkach nie zagrażających zdrowiu. Uważany za nieszkodliwy.  

piątek, 6 grudnia 2013

Konserwanty zabijają powoli

Ze strony : http://m.interia.pl/fakty/news,nId,896044

Niedawno spotkałam lekarza medycyny sądowej z wieloletnim stażem. Jeden z tematów naszej rozmowy zapadł mi w pamięci najbardziej. Zwłoki wydobywane z grobów, w celu ekshumacji, trzydzieści lat temu i teraz, przechowywane w podobnych warunkach, zasadniczo różnią się stopniem rozkładu, mimo takiego samego czasu pozostawania pod ziemią. Obecnie stan zwłok jest nieporównanie lepszy niż kiedyś.

Coraz częściej rozmaici specjaliści twierdzą, że ilość konserwantów "pochłoniętych" przez nas w różny sposób podczas całego życia powoduje, że nasze ciała po śmierci rozkładają się o wiele wolniej i są, jak zwłoki faraonów, w pewien sposób zabalsamowane... Trucizny, toksyny i konserwanty otaczają nas wszędzie.
Będąc producentem, sprzedawcą czy innym usługodawcą, każdy z nas mniej lub bardziej zaangażowany jest w dystrybucję różnych substancji trujących - w pracy, w domu, w sklepie i na boisku, w szkole, szpitalu, kinie i na placu zabaw dla dzieci. I bynajmniej żadna z opisanych poniżej sytuacji nie jest niestety fragmentem thrillera medycznego...

Nieprzywieralne

Wiele lat temu górnicy, zanim weszli do kopalni, najpierw wpuszczali do niej kanarki. Jeśli ptaki zdychały, oznaczało to, że stężenie metanu jest zbyt wysokie i trujące również dla ludzi. W dzisiejszych czasach kanarki i papużki (również szczury i myszy) zdychają w oparach podgrzewanych patelni i garnków teflonowych, ale nasz instynkt samozachowawczy i zmysł obserwacji uległ niebezpiecznemu uśpieniu. Podobnie trujące działanie mają rozmaite opiekacze, samooczyszczające się piekarniki, blachy do pieczenia i inne przedmioty kuchenne pokryte teflonem.
U ludzi wdychanie oparów teflonowych (czyli oparów polimerowych) powoduje trudności z oddychaniem, przyspieszone bicie serca, dreszcze i bóle całego ciała. Szkodliwe opary związane z PFOA (substancja będąca chemicznym syntetykiem używanym do produkcji plastików, w tym teflonu) wydobywają się także z naszych mebli, dywanów, zasłon, ubrań, jedzenia i rozmaitych opakowań.
Stosuje się je najczęściej jako środek impregnujący, zabezpieczający przed poplamieniami lub przed niechcianym przyleganiem. Wszystkie te środki są mocno nadużywane i bez wystarczającego uzasadnienia stosowane, gdzie tylko się da.

Niepalne

Bifenyle (PCB) to kolejne związki wykorzystywane powszechnie i niestety powszechnie nas zatruwające. Ich główny składnik to brom, kiedyś używany głównie jako dodatek do benzyny ołowiowej. Jednak wraz z odejściem od tego rodzaju paliwa należało wykreować inne masowe zastosowanie tej substancji.
Dwubromek etylu zaczęto więc dodawać do pestycydów. Okazało się jednak, że jest to substancja rakotwórcza, że wywołuje mutacje i zatruwa wody gruntowe, dlatego zabroniono jej używania w tym celu. Postawiono w związku z tym na inne jego właściwości, a mianowicie zdolność spowalniania palenia, i zaczęto go dodawać do... ubrań, a głównie do piżamek dla dzieci!
Kreowanie popytu na rozmaite produkty przemysłu chemicznego niekoniecznie idzie w parze z etyką i zdrowym rozsądkiem. Z jednej bowiem strony spadła liczba śmiertelnych wypadków, w których ginęły dzieci od piżam zajmujących się ogniem, z drugiej jednak - równie szybko wzrosła liczba dowodów świadczących o mutagennym i rakotwórczym działaniu tego fosforanu.
Marketing związany z promowaniem tej substancji jest jednak na tyle skuteczny, że w 1996 roku popyt na nią wynosił 372 milionów kg, a w roku 2006 już 450 milionów kg!
Niestety, środki spowalniające palenie dodawane są do wielu mebli, materaców, pianek tapicerskich, obudów sprzętu RTV itp. PCB powodują wiele różnych nieprawidłowości, takich jak skrócony okres laktacji u matek, przedwczesne porody, zaburzenia neurorozwojowe, zaburzenia w rozwoju motoryczno-poznawczym, upośledzenie intelektualne u dzieci, a także podwyższone ryzyko zachorowania na raka.

Srebrne kulki

Używana była przez wieki jako amulet, dodatek do atramentu, medykament, substancja grzybobójcza oraz środek ułatwiający wydobycie złota i srebra. Powoduje uszkodzenia mózgu, zaburzenia ośrodkowego układu nerwowego, utratę pamięci, choroby serca, niewydolność nerek, uszkodzenie wątroby, raka, utratę wzroku i czucia oraz drgawki. Mowa oczywiście o rtęci.
W naszych czasach rtęć znalazła zastosowanie w elektryce, m.in. w lampach fluorescencyjnych i neonowych oraz w bateriach, papiernictwie, jako elektrolizer w zakładach produkcji chloru i wodorotlenku sodu, przy tworzeniu wszelkich termometrów, manometrów i barometrów, w stomatologii (amalgamaty), jako grzybobójczy i pleśniobójczy składnik farb i nawozów, jako środek konserwujący w szczepionkach dla dzieci i niemowląt, odkażający w kroplach do nosa oraz płynach do soczewek.
Pomijając wyjątkowo szkodliwy wpływ rtęci na ludzi organizm w bezpośrednim kontakcie (stłuczenie żarówki lub termometru starego typu), rtęć swobodnie przenika do środowiska naturalnego, kumulując się np. w mięsie ryb, takich jak tuńczyk, rekin, miecznik lub marlin. Jesteśmy narażeni na jej negatywne działanie niemal na każdym kroku, choć na szczęście ustawodawstwo wielu krajów każe ograniczać jej stosowanie lub zabrania używania we wspomnianych dziedzinach przemysłu.

Antybakteryjnie

Bakteriofobia to chyba najtrafniejsze określenie czasów, w których przyszło nam żyć. Triklosan to najczęściej stosowana substancja bakteriobójcza, używana niemal wszędzie - w kremach, w pastach do zębów, żelach do golenia, płynach pod prysznic i do mycia naczyń, bieliźnie, obuwiu, gąbkach, ręcznikach, materacach, zabawkach dla dzieci, zasłonach prysznicowych, tkaninach, wężach ogrodowych, ladach sklepowych, blatach kuchennych, deskach do krojenia, nożach, stosowany w laboratoriach, biurach, szpitalach, przedszkolach, jadłodajniach. Zasadniczo łatwiej powiedzieć, gdzie nie występuje, niż gdzie go można z pewnością znaleźć.
W większości przypadków zastosowanie Triklosanu jest niepotrzebnym nadużyciem, które nie dość, że powoduje na całym świecie powszechny wzrost oporności zarazków na jakiekolwiek, nawet najsilniejsze leki (w tym głównie antybiotyki), to jeszcze wywołuje różnorodne problemy zdrowotne u ludzi. Do tego należy dodać obserwację specjalistów ochrony zdrowia, iż mydło z triklosanem w dawkach mniejszych niż 0,3 proc. nie jest skuteczniejsze od zwykłego mydła, a oprócz tego używanie produktów przeciwbakteryjnych nie zmniejsza ryzyka pojawienia się symptomów jakiejkolwiek choroby zakaźnej.
Tak masowe stosowanie tej substancji oczywiście kończy się zanieczyszczeniem ekosystemów wodnych, a w następnej kolejności nas samych. Triklosan ma przede wszystkim negatywny wpływ na funkcjonowanie hormonu tarczycy.
Inna wykorzystywana antybakteryjnie substancja to srebro. Istnienie nanotechnologii pozwoliło rozdrobnić cząstki tego pierwiastka na mikroskopijne cząsteczki, aby swobodnie móc nim spryskać materiały powierzchniowe, ubrania, obudowy, np. lodówek, lub opakowania i pojemniki na żywność. Stworzono nawet pralkę z dodatkiem nanosrebra.
Problem polega jednak na tym, że nanosrebro jest 45 razy bardziej trujące niż zwykłe srebro. Niszczy pożyteczne bakterie w glebie i w oczyszczalniach ścieków. U ludzi ma negatywny wpływ na funkcjonowanie wątroby, komórek macierzystych i komórek mózgowych.

Chwastobójczo

Nawozy, herbicydy, pestycydy, insektycydy i tym podobne to jedna wielka tykająca bomba toksyczna. Owoce pozbawione robaków, lepsze plony, zdrowszy dom i bardziej mięsista wołowina to powody, dla których wiele osób skusiło się używać tych toksycznych substancji.
Niestety, na przykład rozmaite owady szybko uodporniają się na ich działanie, zmuszając tym samym do stosowania coraz większych i bardziej "zajadłych" dawek. Powodując wzrost zachorowalności wśród ludzi na raka, powodując upośledzenia neurologiczne i hormonalne, astmę, zahamowanie układu immunologicznego, zaburzenia płodności i uszkodzenia płodu, a nawet zespół nadpobudliwości psychoruchowej (ADHD), chorobę Parkinsona lub autyzm. Przy bezpośrednim kontakcie z takim pestycydem odczuwamy mdłości, migreny, wymioty, trudności z oddychaniem i koordynacją ruchową.

Epoka plastiku

Bisfenol A jest wszechobecny i wszechpopularny. To substancja będąca składnikiem większości przedmiotów wykonanych z poliwęglanów lub żywic epoksydowych. Bisfenol A stosowany jest przez największych i najbardziej znanych producentów.
Znajduje się w płytach CD, DVD, w butelkach, urządzeniach kuchennych, szkłach do okularów, butelkach dla niemowląt, kaskach, sprzęcie medycznym, komputerach, telefonach komórkowych, reflektorach, sprzęcie sportowym, a także w samochodach, samolotach, puszkach do konserw i stu tysiącach innych miejsc. Powoduje wiele chorób i dolegliwości, od nowotworów począwszy, przez ADHD i cukrzycę, na niepłodności kończąc.
Tych substancji jest oczywiście dużo więcej. Wymienione tutaj to tylko przykłady. Z jednej strony, niby możemy się cieszyć, że na skutek zanieczyszczenia olejem i ściekami chemicznymi nie płoną dziś rzeki, jak jeszcze w 1969 roku w Cleveland w Ohio, z drugiej jednak strony - musimy sobie zdawać sprawę z powolnego zabijania samego siebie, najbliższych, sąsiadów i innych ludzi.
W dzisiejszych czasach dbałość o własne podwórko to zbyt mało. Zanieczyszczenia i masowe stosowanie substancji toksycznych w jednym rejonie świata nie pozostaje bez wpływu na resztę kontynentów - na to, co jemy, czym oddychamy i co pijemy.
Czy istnieją jeszcze rodziny, w których ktoś nie chorował na raka, cukrzycę lub niepłodność? Prawie nie. Zatem każdy nasz codzienny wybór konsumencki, pracowniczy, rodzicielski czy jakikolwiek inny ma znaczenie.
Zacznijmy się interesować tym, z czego są wykonane przedmioty, produkty, które sprzedajemy, sprowadzamy, wytwarzamy i kupujemy, jak powstają, wymuszajmy na innych "zdrowe" rozwiązania, bądźmy odpowiedzialni wobec naszych dzieci.
Zadbajmy o możliwie najmniej toksyczne otoczenie w naszej firmie . Zaufajmy własnym instynktom, obserwujmy przyrodę. Dla naszych przodków obserwacja wyginięcia lub emigracji danego gatunku zwierząt była ważną i czytelną informacją. Przyszli archeolodzy, niestety, ustalając nazwy różnych epok, zamiast posługiwać się liczeniem słojów drzew czy warstw skał osadowych, będą używać nazw toksyn, królujących w danych okresach XX i XXI wieku...
Olga Dyżakowska
W artykule korzystałam z książki "Mordercza gumowa kaczka" Ricka Smith'a i Bruce'a Lourie'a

HM